czwartek, 24 marca 2011

W poszukiwaniu szczęścia

By flickr.com
Szczęście to tak naprawdę nawyk. Można go nabrać i skutecznie pielęgnować, trwając z uśmiechem na ustach.

Wiele osób uzależnia jednak swoje szczęście od przeróżnych rzeczy, a w tym często od pieniędzy. "Jeżeli zarobie 250 tysięcy to w końcu będę szczęśliwy" - takie gadanie nie ma sensu! Nawet jeżeli będziesz miał tę upragnioną sumkę, to nie znaczy to, że staniesz się radośniejszym człowiekiem, niż teraz. Pieniądze przecież nie przykleją Ci do twarzy uśmiechu, bo jedynym źródłem szczęścia jesteśmy my sami, a dokładniej nasze wnętrze.

Taka sytuacja tyczy się nie tylko pieniędzy. Często słyszałem zwroty typu "jak tylko poprawię wygląd cery to zacznę prawdziwie żyć", albo "kiedy zmienię mieszkanie, nareszcie odzyskam radość".Prawda jest jednak taka, że takie osoby często tkwią w bezruchu, a nawet jeżeli uda im się zrealizować cel, to nadal nie potrafią odnaleźć szczęścia, bo utożsamiają je z kolejnymi przyszłymi sytuacjami.

Owszem, różne rzeczy mogą nam sprawić przyjemność czy zmienić sytuację życiową, ale nie są one głównym źródłem naszego szczęścia. Bezdomny może być szczęśliwszy niż bogacz, który mimo iż ma na co dzień luksusy, topi się z jakiegoś powodu w smutku - smutku, które tak samo jak i szczęście, ma pochodzenie z nas samych.

"Wszystko zależy od nastawienia. Zawsze i wszędzie możesz trwać w spokoju i szczęściu"

Często w swoim życiu nie dostrzegamy szczegółów, które są dla nas szarą codziennością. Tak również było w moim przypadku, dopóki nie zmieniłem swojego podejścia. Nie tylko zmieniłem swój sposób myślenia na pozytywny (bo to właściwie jedyny słuszny), ale i zacząłem doceniać "małe" rzeczy. Codziennie odczuwam wdzięczność, że mogę prowadzić tego bloga, że mam gdzie mieszkać, że mam wspaniałych rodziców, że mam pięknego zwierzaka i tak dalej, i tak dalej. Co więcej, cieszę się z każdego następnego dnia, podziwiam jak się budzi, a później jak słońce chowa się za horyzontem. Każda taka chwila może być prawdziwym cudem i momentem błogostanu.

Taki "moment" może się jednak przerodzić w trwały okres, jeżeli będziemy spoglądać na życie optymistycznie i zaczniemy je doceniać. Nie mam jednak na myśli patrzenia przez różowe okulary i ignorowania wszelakich problemów, a wiarę w siebie i pewność, że możemy zmienić każdą sytuację.

Cieszmy się życiem, nawet najdrobniejszymi jego aspektami. Każdy dzień jest nową szansą na rozwój, swoistym cudem - grunt, żebyśmy zaczęli to dostrzegać i wykorzystywać. Pamiętaj, że Ty kierujesz swoim życiem i Ty masz wybór. Na co zatem się decydujesz -  na smutek czy radość, na biedę czy dostatek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz