poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Ho'oponopono cz. 3

http://e84freedom.files.wordpress.com/2011/05/freedom.jpgDotychczas o Ho'oponopono pisałem dwa razy - tu i tu. Od tego czasu cały czas praktykuję tę metodę i nadal jestem nią zafascynowany. Postanowiłem podzielić się spostrzeżeniami i wrażeniami na ten temat.

Gwoli ścisłości - nie praktykuję oryginalnego Ho'oponopono, ale Tożsamość Ho'oponopono, jeszcze lekko zmodyfikowaną przez dr Hew Lena. Tej metodzie jest właśnie poświęcona książka 'Zero Ograniczeń'.

Wszystko wydaje się banalne, powtarzanie czterech fraz jak mantry, które oczyszczają podświadomość. W gruncie rzeczy to faktycznie jest banalne, ale tu nie chodzi tylko nieświadome klepanie tych wyrazów. 

Ideologia Ho'oponopono też jest niezwykle ważna i trzeba ją sobie przyswoić, jeżeli mamy zamiar stosować tę metodę. A samo założenie tej hawajskiej wiedzy nie jest proste - mówi ono bowiem, że jesteśmy całkowicie odpowiedzialni za swoje życie. To można jeszcze zaakceptować, ale trudniej pojąć (a co dopiero według tego żyć!) zasadę, że WSZYSTKO wykreowaliśmy my sami.

Wszystko, to wszystko. Łącznie z tym, że jak ktoś Ci opowie o tym, że ma problem z pieniędzmi, to jest automatycznie Twój problem, bo przecież WSZYSTKO kreujesz, a to, że pojawiła się w Twoim życiu osoba z taką sytuacją, to Twoja odpowiedzialność.

To tylko jeden mały przykład, ale tak naprawdę co tylko doświadczymy, automatycznie jesteśmy za to odpowiedzialni.

Dowiedziałeś się o chorobie ciotki z Ameryki swojego przyjaciela? Jesteś za to odpowiedzialny, to już Twój problem.

Takie postrzeganie rzeczywistości i swojego życia jest dla wielu niemożliwe; wykracza po za ich percepcję. A co dopiero mówić o działaniu według tej ideologii.

Ja spróbowałem żyć według tego. Czasami łapię się na tym, że zamiast oczyszczać się, reaguję w jakiś inny sposób, ale taka sytuacja jest coraz rzadsza. Teraz, jeżeli coś - na przykład jakieś zachowanie - mnie w kimś nie pasuje, to zamiast się denerwować, zaczynam proces oczyszczania powtarzając w myślach "Przepraszam, Wybacz mi, proszę, Dziękuję, Kocham Cię".

Kiedy widzę kłótnię bliskich mi osób, również zaczynam proces oczyszczania, bo to moja odpowiedzialność.

Jeżeli miałbym skrócić główną zasadę Ho'oponopono, to napisałbym: Nie ma żadnego tam. Wszystko jest w Tobie.

Dlatego też jeżeli chcesz uzdrowić jakąś sytuację, musisz oczyścić SIEBIE. Tylko praca nad Tobą może pomóc tym innym osobom.

Ho'oponopono jest tym samym potężnym narzędziem, które oddziałuje dosłownie na cały świat, a to wszystko dzięki Tobie. Czyż nie brzmi to fantastycznie?

Do podświadomości ciągle dostaną się kolejne myśli, obrazy czy powracające wspomnienia. Według dr Hew Lena to właśnie wspomnienia są sprawcą wszystkich nieszczęść i braków w naszym życiu.

Dzięki Ho'oponopono możemy jednak oczyścić podświadomość, zneutralizować i puścić energię. Wtedy to negatywne programy nie siedzą w naszym umyśle, co wiąże się z wieloma korzyściami w naszym życiu. Możesz na przykład doznać inspiracji, podchodzącej wprost od Boskiej Mocy. A jest to dużo bardziej warte niż zwykły pomysł czy intencja, którą sam nadajesz.

Doznałem takiej Boskiej Inspiracji zakładając tego bloga. Było to niesamowite uczucie; wszedłem po prostu na stronę blogger.com, błyskawicznie, bez żadnego zastanowienia wystukałem nazwę 'Z wnętrza', wpisałem potrzebne dane i wszystko było gotowe. Co jednak zadziwiające - zrobiłem to bardzo szybko, bez namysłu - jakbym był sterowany przez Boską Moc.

W życiu masz dwie drogi; oczyszczać się lub nie - rzekł Hew Len. Właściwie to mogę się z tym zgodzić. Kiedy się nieustannie oczyszczamy, powracamy do stanu pustki i doświadczamy nieziemskiego spokoju. Tak właśnie dzieje się, kiedy regularnie stosuje Ho'oponopono - mam pusty umysł, czuję się lekki jak piórko. To fantastyczny dar.

Jeżeli zdecydujesz się pójść tą drogą, to pamiętaj - życie to nieustanne Ho'oponopono. Twoja podświadomość łapie bowiem cały czas kolejne programy, wracają wspomnienia, które blokują Ci dojście do źródła - do Boskiej Mocy. Jeśli będziesz regularnie stosował tę metodę, to zauważysz rezultaty. Wtedy staniesz się Kahi Maluhia - miejscem spokoju.



poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Szcześć kroków do zdobycia pieniędzy

http://sambakker.com/wp-content/uploads/2010/02/money.pngKtóż nie chciałby sporej sumy pieniędzy? Dla jednych jest to priorytet, dla drugich sprawa mniejszej wagi, ale tak czy inaczej bez funduszy żyć godnie się nie da. To sprawia, że tak naprawdę każdy dąży do bogactwa.

Na zdobywaniu pieniędzy znakomicie znał się nieżyjący już Napoleon Hill - człowiek, który poznał największe osobistości tego świata z Andrew Carnagiem na czele i po dokładnym przeanalizowaniu ich drogi życiowej oraz spędzeniu wielu godzin na rozmowach, sporządził niejaką formułę sukcesu.

W swoim bestsellerze "Myśl... i bogać się" Hill przedstawia sześć korków wiodących do zdobycia pieniędzy. Oto one:
1. Ustal sobie dokładną sumę pieniędzy, której pożądasz. Nie wystarczy powiedzieć sobie tylko "Chcę mieć dużo pieniędzy". Bądź dokładny w określeniu tej sumy. 

2. Określ sobie dokładnie, co zamierzasz dać z siebie w zamian za pieniądze, których pożądasz

3. Wyznacz dokładną datę, w której będziesz posiadał pieniądze, których łakniesz.

4. Opracuj dokładny plan realizacji swej żądzy i przystąp od razu do jego realizacji niezależnie od tego, czy już jesteś, czy nie jesteś gotów do działania.

5. Napisz sobie jasne, zwięzłe oświadczenie określające sumę pieniędzy, którą zamierzasz zdobyć, termin, w którym musisz tego dokonać, zobowiązania dotyczącego tego, co zamierzasz dać z siebie w zamian za te pieniądze i przedstaw w nim jasno plan prowadzący do zdobycia tych pieniędzy.

6. Odczytuj sobie to oświadczenie na głos dwa razy dziennie, raz przed snem, drugi raz - rano po przebudzeniu. W trakcie czytania czuj się i zachowuj, jakbyś wierzył, że już te pieniądze zdobyłeś.
Chciałbym zwrócić szczególną uwagę zwłaszcza na punkt szósty. Dotyczy on bowiem siły naszego umysłu, niejako Prawa Przyciągania, dzięki której otrzymamy możliwość posiadania sporej ilości forsy. Także Napoleon Hill podkreśla ten aspekt.

Wobec takich sześciu punktów postępowali tacy bogacze jak Andrew Carnagie czy Thomas Edison. Ta metoda musi więc dawać odpowiednie rezultaty.

Tak naprawdę kluczowymi aspektami, o których wspomina na każdym kroku Hill są - wytrwałość/nie poddawanie się NIGDY/dążenie do celu, żądza bogactw oraz wiara, że jesteśmy w stanie je zdobyć.

I to jest właśnie klucz.

Jeżeli chcemy osiągnąć sukces, musimy być wytrwali i dzielnie dążyć do określonego celu wbrew przeciwnościom. Pieniądze powinny nas fascynować, kręcić, stąd też mówienie o 'żądzy bogactw'. Nie obejdzie się oczywiście bez wiary, która to jest największą niewidzialną siłą we wszechświecie.

Tak oto prezentuje się sześciokrokowa formuła Napoleona Hilla do zdobycia pieniędzy. Zważywszy na to, że wykorzystywało ją wielu ludzi z powodzeniem, warto sprawdzić ją w swoim życiu.